Wycieczka ze łzami wzruszenia

13.07.2016 22:32

W dniach 08 – 12.07.2016 r. Zespół Pieśni i Tańca „Blichowiacy” wraz z opiekunami: Janem Dutkiewiczem i Piotrem Sumińskim udali się w Bieszczady. Pierwszego dnia, w drodze do Ustrzyk Dolnych, odwiedzili przepiękny Sandomierz.

To malownicze miasto nad Wisłą z doskonale zachowanym średniowiecznym układem urbanistycznym. Ze względu na bardzo ograniczony czas i bardzo długą podróż, młodzież mogła na własne oczy zobaczyć tylko znaną z serialu „Ojciec Mateusz” sandomierską Starówkę. Wszyscy pełni radości, uśmiechu na twarzach zrobili sobie pamiątkowe fotografie i udali się w dalszą podróż.

Kolejnym punktem wycieczki był Lwów – niegdyś miasto II Rzeczypospolitej, dziś siódme co do liczby mieszkańców miasto Ukrainy. „Blichowiacy” zwiedzali Cmentarz Łyczakowski - nazywany również parkiem snu eksponując przy tym polskie barwy narodowe jak również herb miasta Łowicza oraz flagę powiatu łowickiego Wśród ok. 300 tysięcy mogił mogli zobaczyć miejsce pochówku wielu znanych Polaków, m.in.: grobowiec Marii Konopnickiej – poetki, sarkofag Gabrieli Zapolskiej – pisarki, Władysława Bełza – poety, Stefana Banacha – geniusza polskiej matematyki. Kamil Bodek po wyjściu z cmentarza powiedział: „Zauważyłem, że często powtarzanym motywem są śpiące postaci. Spostrzegłem również, że na nagrobkach nie używa się symboli trupich czaszek. Nie miałem poczucia straszenia śmiercią. Miałem natomiast wrażenie, że pomniki ludzi tu pochowanych sprawiają wrażenie nie umarłych, lecz odpoczywających, jakby zastygłych na chwilę”. Kolejnym punktem wycieczki było odwiedzenie Cmentarza Orląt Lwowskich, gdzie znajduje się 3 tysiące mogił, w tym uczniów szkół powszechnych, średnich i wyższych. Jeden z obrońców Lwowa miał zaledwie 9 lat. Najstarsi z nich mieli lat 75. Mariusz Wójcik stojąc między grobami, wyraził refleksję: „Spoczywa tu wiele ciał osób w moim wieku, są i tacy, którzy umierając byli dużo młodsi ode mnie. Jakże ja jeszcze mało zrobiłem dla Polski…” Bardzo wzruszającym momentem było złożenie biało – czerwonych kwiatów na Mogile Pięciu Nieznanych z Persenkówki. Kierownikowi zespołu Janowi Dutkiewiczowi zależało na tym, aby odbyło się to w bardzo uroczystej oprawie. Krótką modlitwę za dusze zmarłych poprowadził Piotr Sumiński. Następnie wszyscy udali się do Bazyliki Metropolitarnej p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. „Blichowiacy” ubrani w łowickie pasiaki, stojąc w prezbiterium zaśpiewali: „Boże, coś Polskę” oraz „Mazurka Dąbrowskiego”. Przebywający w świątyni Polacy po ich wykonaniu bili brawa. Wielu z nich miało łzy w oczach. Kolejnymi odwiedzonymi miejscami były: Sobór (katedra) św. Jura, Stare Miasto i pomnik Adama Mickiewicza.

W Niedzielę (10.07 b.r.) ZPiT „Blichowiacy” uświetnił swoim udziałem oprawę Mszy św. w kościele p.w. św. Stanisława, Biskupa i Męczennika w Lutowiskach. Najświętszą Ofiarę sprawował proboszcz – ks. Robert Adamski. Po niej odbył się Festyn Parafialny, podczas którego młodzież z Blichu zaprezentowała swój repertuar. Kierownik Jan Dutkiewicz jednocześnie nauczyciel historii krótko przybliżył lokalnej społeczności dzieje naszej szkoły, miasta Łowicza oraz zaprezentował walory powiatu łowickiego. Występ „Blichowiaków” trwający godzinę publiczność nagrodziła gromkimi brawami.

Będąc w Bieszczadach, „Blichowacy” płynęli statkiem na Jeziorze Solińskim, byli w Sanoku, podziwiali piękno Bieszczad. Ostatniego dnia wszyscy udali się do sąsiadującego z pensjonatem Sanktuarium Matki Bożej Bieszczadzkiej w Ustrzykach Dolnych, gdzie podziękowali Najświętszej Panience za opiekę podczas wyjazdu. W ramach wdzięczności odśpiewano kilka pieśni. Krótką modlitwę o szczęśliwy powrót do Łowicza poprowadził Piotr Sumiński.

 W drodze powrotnej młodzież zgodnie stwierdziła, że był to bardzo udany wyjazd, wszyscy wracali zadowoleni. „To był czas integracji i radości. Nie zabrakło motywu patriotycznego. Dane nam było zaprezentować ludowy taniec, śpiew oraz stroje łowickie nie tylko w regionie podkarpackim, ale też społeczności lwowskiej. Nie zabrakło również czasu na odpoczynek i relaks. Cieszymy się, że wszyscy razem mogliśmy się pomodlić na cmentarzu Orląt Lwowskich i w pobliskim sanktuarium. Na pewno ten wyjazd na długo zapadnie w naszej pamięci” – podsumowuje Kamil Bodek.

 

 

Piotr Sumiński