Tomasz Zając uczęszcza do IV klasy Technikum Logistycznego. Jest członkiem kapeli Zespołu Pieśni i Tańca Blichowiacy. Ukończył Polski Instytut Muzyczny II Stopnia w Łodzi w klasie akordeonu.
- Jakie są Twoje zainteresowania?
Moim największym hobby jest muzyka. Mam to chyba we krwi – cała rodzina jest muzykalna. Tata gra na akordeonie, a jego brat był moim pierwszym mentorem i zaraził mnie swoją pasją do muzyki. Imponowało mi to, że ukończył szkołę muzyczną i jest wybitnym akordeonistą.
- Jak długo uczysz się w kierunku muzycznym?
Gram od zawsze. Pierwszym instrumentem, na którym uczyłem się grać była perkusja. Byłem samoukiem, ale pierwsze szlify w szkole muzycznej zdobywałem już w drugiej klasie szkoły podstawowej. Profesjonalną naukę kontynuowałem będąc uczniem gimnazjum, a w ubiegłym roku ukończyłem Polski Instytut Muzyczny II Stopnia w Łodzi z dyplomem muzyka, z czego jestem bardzo dumny. Nauka w dwóch szkołach równolegle, dojazdy co weekend do Łodzi na zjazdy, egzaminy – to wszystko było trudne do pogodzenia i kosztowało mnie wiele wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Po wielu latach mozolnej nauki udało się.
- Na jakich instrumentach grasz?
Właściwie zagram na wszystkim. Przede wszystkim gram na gitarze elektrycznej, basowej, akordeonie, keybordzie i syntezatorach. Moją największą miłością jest jednak akordeon.
- Czy pamiętasz jaki utwór zagrałeś jako pierwszy?
To był utwór na szkolnej akademii z okazji Dnia Matki i chyba 2 klasa szkoły podstawowej.
- Jaką grasz muzykę?
Moje ulubione kierunki muzyczne to jazz, folklor i rock, ale gram wszystko. Przez 5 lat byłem członkiem Miejskiej Orkiestry Dętej, a na co dzień gram w zespole rozrywkowym Rytm, który jest zespołem rodzinnym. Uczestniczę również w niekonwencjonalnym projekcie A zagraj że muzyka z p. Jerzym Filipowiczem. Są to koncerty, na których gramy folklor w nowej odsłonie. Wydarzenie odbywa się pod patronatem biskupa Zawitkowskiego.
- Czy wiążesz przyszłość z muzyką?
Chciałbym, żeby zawsze była obecna w moim życiu równolegle z pracą zawodową. Moim marzeniem jest rozwijanie się w kierunku, w którym się uczę, czyli z logistyką. Planuje studia logistyczne w Łodzi i równoległe rozwijanie się w kierunku muzycznym. Do tej pory udawało mi się to połączyć, więc mam nadzieję, że i tym razem się uda.
- Czy mógłbyś udzielić wskazówek osobom, które chciałyby śpiewać lub zająć się muzyką?
Przede wszystkim trzeba być wytrwałym i ciężko pracować. Wiele godzin dziennie należy poświęcić ćwiczeniu swoich umiejętności. Ja trenowałem przez 4 godziny dziennie. Warto skorzystać z pomocy profesjonalistów i uczyć się pod okiem dobrych profesorów. Wiele się nauczyłem w Łodzi od wybitnych muzyków – prof. Czesława Michałowicza, prof. Zbigniewa Lasockiego, prof. Violetty Przerembskiej. Są to znane w świecie muzycznym autorytety.
- W czym pomaga Ci muzyka?
Dzięki muzyce rozwijam siebie i nawiązuje nowe znajomości. Swoją dziewczynę Olę poznałem na pierwszej próbie orkiestry dętej. Wielu osobom imponują moje umiejętności muzyczne.
- Czemu wybrałeś Szkołę na Blichu?
Przede wszystkim wybrałem Blich ze względu na kierunek, wybrałem Technikum Logistyczne, bo z tym kierunkiem wiążę swoją przyszłość. Jestem dumny z tego, że jestem uczniem tej szkoły i każdemu polecam kierunek, który wybrałem. Szkoła rozwija moje pasje i otwiera drogi na nowe możliwości.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu i życzę Ci realizacji planów i sukcesów muzycznych!
Dziękuję serdecznie.