Na przełomie lutego i marca 2019 roku uczniowie z ZSP nr 2 RCKUiP w Łowiczu mieli do zrealizowania w ramach katechezy projekt w tylu retro. Młodzież z kilku oddziałów otrzymała zadanie, aby napisać do siebie list. Dziś młode pokolenie żyje w dobie Internetu, komunikatorów, portali społecznościowych, komunikowania się za pomocą wiadomości SMS, tworzenia wirtualnych relacji. Dlatego wyznaczona praca była w pierwszej chwili dla niektórych uczniów zadaniem niemalże nie do wykonania.
Pomysłodawcą zadania był Piotr Sumiński, katecheta uczący w blichowskiej placówce. Jego nietypowy charakter polegał na tym, aby depesze były napisane odręcznie, czytelnie, na kartce papiery, wysłane pocztą na adres wskazany nawzajem przez pary uczniów siedzących szkolnych ławkach.
Wbrew pozorom nie było to łatwe zadanie. Młodzież na samym początku wymieniła się adresami. Potem w wyznaczonym czasie należało wysłać napisane wiadomości, aby po feriach zimowych móc je odczytać na lekcji religii. Listy miały zawierać słowa otuchy, wsparcia, życzliwości, wzbudzające pozytywne uczucia, dające radość odbiorcy. Jednym słowem miały być napisane językiem miłości, nawiązujące do nauki Pana Jezusa. Nauczyciel poprosił, aby ich treści nie były zbyt osobiste. Wówczas trudno byłoby dzielić się nimi w klasie.
Uczniowie jednogłośnie przyznali, że otrzymane listy były dla nich ogromną radością. Każdy postanowił, że zostawią je sobie na pamiątkę na długie lata. Dla domowników młodzieży zaskoczeniem było to, że w dzisiejszych czasach ktoś jeszcze pisze listy. Jedna
z dziewcząt stwierdziła, że łatwiej jest o niektórych rzeczach pisać aniżeli o nich mówić komuś w oczy. Były też głosy, że ogromną pozytywną sprawą było to, że ktoś pisząc depeszę poświęcił całą swoją uwagę temu, do kogo ją pisał. Dla niektórych uczniów było to całkiem nowe doznanie. Katechetę Piotr Sumińskiego cieszy fakt, że udało mu się sprawić, że młodzież chętnie przystąpiła do powierzonego zadania. Budującym faktem jest to, że treści listów były napełnione dobrocią i życzliwością. – Ogromnie się cieszę, że moi uczniowie chcieli bardziej sobie coś dać od siebie niż brać od innych. Choć w tym przypadku każdy nadawca był jednocześnie odbiorcą, bo wszyscy czekali na kopertę z listem w swojej skrzynce pocztowej. Wśród czytanych wiadomości były też takie, które można byłoby umieścić w poradniku życiu duchowego. W imieniu młodzieży i swoim zachęcam wszystkich do korzystania z takiej formy komunikowania się – podsumowuje projekt Piotr Sumiński.