Młodzież z klasy 3 TAW 6 marca 2012 roku odwiedziła Zakład Karny w Łowiczu, w celu przeprowadzenia rozmowy z osadzonymi na temat profilaktyki uzależnień. Razem z uczniami udali się tam: Pan Piotr Sumiński i wychowawcza klasy- Pan Jerzy Zabost.
Kilka słów przed spotkaniem z więźniami powiedział do młodzieży opiekun tamtejszej grupy leczenia uzależnień Dariusz Wiśniewski. Opowiedział uczniom o tym w jaki sposób pomaga osadzonym, którzy w głównej mierze są recydywistami z uzależnieniami od alkoholu czy narkotyków. Dodał, że przebywają w tym Zakładzie Karnym ludzie z całej Polski. Są to ludzie z problemami.
Następnie zaprosił do sali 6 mężczyzn. Każdy z nich opowiedział uczniom swoją historię. Były przesycone scenami, które można oglądać w filmach akcji. Narkotyki, przemoc, rozprowadzanie "towaru" tym była dla nich codzienność. Więźniowie uświadomili młodzieży jak wygląda dzień narkomana: "Wstaję biorę amfę, kładę się spać palę marihuanę, bo bez tego nie zasnę"- to wypowiedź Pana Radosława. Uczniowie w skupieniu słuchali także wypowiedzi innych więźniów o tym, jak wielkie krzywdy wyrządzili sobie i osobom w swoim otoczeniu. Pan Jacek mówi: "Byłem bez skrupułów. Biłem, łamałem nogi, oddawałem dziewczyny do burdelu. Dla mnie liczyła się kasa."
Młodzież nie tylko usłyszała o doświadczeniach z narkotykami, ale także o uczuciach osadzonych. O tym, że gdyby mogli cofnąć czas to postąpiliby inaczej. Uczniowie widzieli na własne oczy ich żal, ból, którzy rozdzierał serca, podczas wypowiadania się o przeszłości, ale także pewność tego, że po wyjściu na wolność osadzeni rozpoczną nowe życie i uwolnią się od przeszłości. "To, że teraz jestem nikim, nie oznacza, że nie mogę być kimś"- skwitował Pan Radosław.
Na koniec uczniowie mieli możliwość skonfrontować swoje poglądy z tym, co mówili więźniowie. Większość młodzieży zmieniła swoje zdanie na temat narkotyków. Zobaczyli, jak wygląda realne życie po środkach odurzających i jakie mogą być skutki ich zażywania. Potem mogli podzielić się tym, co się tego dnia nauczyli i co zrozumieli podczas tej wizyty. Jedna z uczennic wyraziła swój podziw i uznanie dla osadzonych, że przełamali barierę i opowiedzieli swoje historie ku przestrodze dla nich.