Szkoła na Blichu prezentuje uczniom różne oblicza agrobiznesu i agroturystyki

30.09.2021 13:08

Codziennie słyszymy lub sami powtarzamy „kiedyś to było”. No właśnie, było, ale jak? Wolniej, bez stresu, pośpiechu, lepiej. Czasami myślimy „a może tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady?”. Okazuje się, że nie trzeba jechać tak daleko, by odpocząć, wyciszyć się i przekonać jak było kiedyś. Wystarczy odwiedzić „Ziołowy Zakątek” w Korycinach na Podlasiu.

Taką okazję mieli uczniowie trzeciej klasy technikum agrobiznesu z ZSP nr 2 na Blichu, którzy w ramach II edycji projektu „Wyższe kompetencje to lepsza praca i płaca” realizują zadanie 3. „Przetwórstwo rolno-spożywcze z agroturystyką i elementami języka angielskiego”.

Już przechodząc przez bramę tego uroczego miejsca niektórzy ze zdumieniem odkryli, że zasięgu telefonów komórkowych i Internetu praktycznie nie ma. Bo jak mógłby być w otoczeniu dwustuletnich domków, lasu, ogrodów, łąk i przeróżnych unikatowych ras zwierząt gospodarskich? Weszliśmy do innego spokojnego świata, który przywitał nas pięknym ogrodem botanicznym, szumem strumyka, zapachami ziół i kwiatów, wśród których znienacka napotykaliśmy malowniczą drewnianą zabudowę: domy służące dotychczas jako miejsca noclegowe dla turystów, leśniczówkę, wiatrak. Dużą niespodzianką było też ziołowe spa zbudowane z kamienia i drewna.

Po ciepłym powitaniu, spróbowaliśmy pysznej kuchni regionalnej, a następnie zabraliśmy się do pracy. W trakcie warsztatów poznaliśmy różne rodzaje ziół oraz ich zastosowanie, właściwości i smak, przygotowaliśmy mieszanki ziół do mięs, sałatek i rosołu, które przywieźliśmy do domu. Wieczorem spacerowaliśmy po Podlaskim Ogrodzie Botanicznym, w którym znajduje się 1500 gatunków roślin, odwiedziliśmy oranżerię, a bardziej odważni zdecydowali się na kąpiel w odkrytym basenie po zmroku.

Rano, dzięki uprzejmości właściciela, pana Mirosława Angielczyka, zwiedziliśmy firmę „Dary Natury”, która specjalizuje się w przetwórstwie ziół, warzyw i owoców. Poznaliśmy historię tego miejsca, zobaczyliśmy linie produkcyjne i dowiedzieliśmy się z pierwszej ręki o planach dalszego rozwoju przedsiębiorstwa.

Następnie z żalem ruszyliśmy dalej, ale na pewno wrócimy na dłużej cieszyć się urokami tego niezwykłego „Ziołowego Zakątka”, w którym występuje świetne połączenie przedsiębiorczości i agrobiznesu. Doceniają to miejsce szczególnie goście z dużych miast, np. Warszawy i tłumnie co weekend przyjeżdżają, aby tutaj wypocząć.

Anna Tomczak