Aleksandra Pawlina

25.03.2016 10:04

Ktoś kiedyś powiedział: „Dopiero gdy coś się kończy, zaczynasz to doceniać...”. Wybrałam tę szkołę, ponieważ zainspirował mnie Zespół Pieśni i Tańca „Blichowiacy”.

Od dzieciństwa, dzięki tradycji rodzinnej, folklor został we mnie mocno zaszczepiony. Wspominając naukę na Blichu na pierwszy rzut wyłania się niesamowita aura, klasa i kadra pedagogiczna. Miła atmosfera jest nieodzownym elementem nauczycieli których tam spotkałam. Kompetencje nauczycieli są na bardzo wysokim poziomie. Najlepiej wspominam partnerstwo w relacjach nauczyciel - uczeń. W sprawach prywatnych - bardzo wyrozumiali i zawsze skłonni do pomocy.

Podejmując swoją edukację w technikum gastronomicznym jeszcze tak naprawdę nie wiedziałam co chcę robić w życiu i kim chcę w nim zostać. Dziadek zawsze mawiał: „Otwórz własną cukiernię…” Ostatecznie zdecydowałam że zrobię inaczej... Zdałam maturę, egzamin zawodowy i wybrałam studia na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierunek- teologia. Po ukończonych 4 latach na tej Uczelni wróciłam ponownie do Technikum, aby odbyć praktyki studenckie. Dwa tygodnie tam spędzone uświadomiły mi, że Szkoła na Blichu to nie tylko sama wiedza. To pewien tembr egzystencji. Nauczyciele pokazują tam jak odnaleźć się w dorosłym życiu.

…. a co można robić po Blichu i po studiach?? Obecnie pracuję w szkole podstawowej w Warszawie jako nauczyciel. Studiuję kolejny kierunek. Gdy mam tylko chwilę wolnego czasu i odwiedzam swoje rodzinne miasteczko, często wpadam „na herbatkę” do pani Ewy - w bud „C”

Na koniec dodam, że gdybym mogła ponownie wybierać także zdecydowałabym się na TĘ właśnie Szkołę.